Słodka tajemnica wiedeńskich cukierni
Wiedeń to miasto przepięknej muzyki, pysznej kawy i słodkich przysmaków. Wśród nich króluje waflowy torcik czekoladowy Pischingera, który jest jednym z najpopularniejszych i bez wątpienia najsmaczniejszych deserów wszech czasów. Od ponad 150 lat możemy łechtać nasze podniebienia jego wybornym smakie
W 1849 roku Leopold Pischinger założył w austriackiej stolicy firmę cukierniczą, która szybko stała się wizytówką miasta. Kilkadziesiąt lat później, w 1881 roku, syn Leopolda – Oskar – stworzył wyśmienity przepis na waflowo-czekoladowy smakołyk, który nazwano „tortem Pischingera”.
Przysmak ten jest do dziś postrzegany jako wyborny wiedeński specjał, kolejny symbol miasta słynącego z dobrego smaku i eleganckich kawiarni. Receptura na tort nie zmieniła się praktycznie wcale – nawet, gdy w 1995 roku firmę Leopolda Pischingera przejął spadkobierca innej znanej austriackiej dynastii cukierników, Stefan Gaudernak. Marka Pischinger jest dziś synonimem wykwintnych słodyczy najwyższej klasy. Produkty wytwarzane są w małych seriach, co gwarantuje świeżość i jakość, których oczekiwać można od cukierniczej firmy z tradycjami.
W Pischingerze kruche wafle z orzechami w delikatnej mlecznej czekoladzie przełożone są słodkim kremem. Można użyć także gorzkiej czekolady albo kakao. Po ścisłym zastosowaniu się do przepisu (mleko skondensowane należy gotować pod przykryciem przez 2 godziny, nie krócej i nie dłużej, a gotowy torcik powinno się przycisnąć czymś ciężkim i zostawić na kilkanaście godzin) otrzymamy wspaniały deser niewiele różniący się od specjałów z wiedeńskich cukierni.
Jednak zanim zabierzemy się do przygotowania austriackiego przepisu, warto zobaczyć, jak radzą sobie z nim profesjonaliści. Zapraszamy na najnowszy odcinek „Kuroniowie rozgryzają” do Kuchni.tv w sobotę o 14.35!
Nadesłał:
ARBOvision
|